niedziela, 22 lipca 2012

  Rano miałam straszne zamieszanie w domu, bo przyjechali goście. Ciocia zostaje u nas na trochę. Pogadali, pogadali... Nic specjalnego. Posiedziałam trochę z dziewczynami na dworze. Później przyjechała Olka. Poszłyśmy na dwór, pogadałyśmy. Strasznie zaciekawiła mnie książka, którą tak chwaliła Agata * My, dzieci z dworca ZOO *, że postanowiłam ją kupić. Jeszcze nie wiem kiedy uda mi się odwiedzić księgarnie. 
Do południa tak strasznie mi się nudziło, że postanowiłam ,,naprawić,, moje buty. Chciałam tylko przykleić wkładkę do środka. Co z tego wyszło ? Poklejone biurko, naszyjnik, but i spodnie. Także uświadomiłam sobie jaką jestem sierotą.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz