wtorek, 3 lipca 2012

  Wczorajsze popołudnie strasznie mnie wkurzyło. Na nikogo nie można było liczyć. Namiot rozstawiałyśmy z Agatą przez 3 godz. ! Ktoś nas wystawił do tego trzy razy. Po prostu bosko. Ale jakoś pod wieczór się zmieniło. Ludzie też się poprawili. O 00,00 zrobiłyśmy się takie głodne, że musiałyśmy wracać do domu. Jak to z naszym szczęściem bywa nie mogłyśmy otworzyć drzwi. Czekałyśmy chyba z 15 min. Oczywiście trzeba było wejść na fejsa i po obgadywać ludzi.  Jak wróciłyśmy spać do namiotu to zaczęło grzmieć. Hahaha szczęście kolejny raz dało znać. Trzeba było znowu wracać do domu. Dzisiaj może nie będziemy same spały ale zobaczymy czy coś w ogóle z tego wyjdzie. Wczorajsza noc nie była przynajmniej nudna.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz