sobota, 28 lutego 2015

Bardzo bym chciała, żeby marzec minął tak szybko jak te ferie. To były idealne 2 tygodnie, aż nie mogę uwierzyć, że się skończyły. Zdecydowanie spędziłam je z najlepszymi osobami. W domu bywałam rzadko, praktycznie w ogóle. Wsparłam finansowo autobusy, autokary, pociągi. Zjadłam tonę jedzenia, odpoczęłam i niczym się nie martwiłam. Kurcze, to był na prawdę dobry czas. Teraz trzeba wrócić do nauki, ćwiczeń i po prostu jakoś przetrwać.

*Muszę przelecieć przez fortecę*
*Jestem brudna jak z kopalni żyda*
*Czosnek z rana jak śmietana*
*Wyglądam jak cebula*
*Żebyś ty chociaż była głupia*
*Wyglądam jak babadżaga*


wtorek, 24 lutego 2015

Na szczęście nie musiałam długo przebywać na mojej wsi. Za chwilę pakuję kolejną torbę i mega stęskniona wyruszam dalej tym razem do Agatki :)

poniedziałek, 23 lutego 2015

NIEMCY

Jestem, wróciłam do naszej smutnej Polski. Najpierw skisłam w autokarze, a teraz oszaleje jako najszczęśliwszy człowiek. Eh rozstania są ciężkie. Tak czy siak to był najlepszy tydzień! Gdzieś tam przewinęły się walentynki, które romantycznie spędziliśmy w pociągach, jedząc burgery. Były szybkie wypady na miasto, stałam się stałym klientem Rossmanna, restauracje i knajpki były obowiązkowym punktem dnia, poczułam się bardzo dorosła, kiedy mogłam kupić sama piwo w supermarkecie, nie polubiliśmy się z sushi, a smaki z dzieciństwa zawiodły. Zwiedziłam mały zakątek Hamburga oraz miasto, którego nazwy do dzisiaj nie znam. Wieczorne jacuzzi, szalona sobota i niedzielny wypad na rowery. Z całą pewnością mam najlepszego miśka na świecie. Czas już zacząć kolejne odliczanie. To tylko 37 dni. 












piątek, 13 lutego 2015

To był ciężki i dosyć męczący tydzień, ale w końcu doczekałam się tego piątku! Ferie się rozpoczęły, więc walizki spakowane, a ja gotowa do drogi. Do zobaczenia za tydzień :)