środa, 28 listopada 2012

    Budzę się, a za oknem deszcz, ciemno, brak życia. Myślę : trzeba wstać, ale po co, gdzie znaleźć motywację? W głowie mam dziwne myśli i fakt, że cały dzień pracy przede mną. Chce się ukryć, ale nie mogę. Natłok różnych sytuacji powoduje, że znowu chcę się schować. Ktoś ciągle czegoś wymaga, prosi, komunikuje. Nie mam siły, ani motywacji do działania. Mija cały dzień, a na biurku ciągle leży masa niezałatwionych rzeczy. * Od jutra będę bardziej zorganizowana, uporządkowana*, powtarzam tak każdego dnia spoglądając na tą stertę książek, zeszytów, karteczek z zapiskami * co jeszcze muszę zrobić*. Taka mała motywacja, która i tak nic nie daje. Hm.. może czas zainwestować w kalendarz? Kładąc się do łóżka, przybywa masa myśli. Co ja mam z tego pośpiechu w jakim żyję? Dlaczego nie potrafię zorganizować tego inaczej? I tak przez dwie godziny. Dobra, koniec tego wpisu. Trzeba się w końcu wziąć za te lekcje. Mam nadzieję, że do świąt wszystko się jakoś ustabilizuje. Nie jest jeszcze najgorzej, ale mogłoby się coś zmienić. Tak więc, jeszcze tylko trzy tygodnie mojej męki i długo wyczekiwane wolne.

poniedziałek, 26 listopada 2012

  Mój internet zrobił sobie wolne, więc jestem skazana na komputer Kuby. Świetnie. Tygodnie przed świętami będą mega ciężkie, ale później nadejdzie upragnione wolne. Jak zwykle, nie jestem w stanie określić dokładnie co się u mnie dzieje, w jakim jestem stanie. Niby się układa, ale ja chce czegoś innego. Wiem, że wiecznie narzekam, ale tak już mam :3 Powoli, powoli, czuję magię świąt. Już niedługo *.* Nie wiem jak ogarnę następne dni. HELP !


sobota, 24 listopada 2012


 Dzień jak najbardziej był udany. Oglądałam najgłupszy film, jaki może być (,, Czarnobyl,,) z Kacprem, a później zaliczyłam basen. Strasznie, strasznie chciałabym, żeby coś się zmieniło w pewnej kwestii, ale o tym raczej nie będę pisać. We wtorek szkolna potańcówa ołłł jeea ! 




czwartek, 22 listopada 2012

    Ten tydzień był mega ciężki. Pełno sprawdzianów, konkursów i nauki. Znowu powróciło to uczucie, że czegoś mi brakuje. Oh . . nie cierpię tego . . . 
 Jak na razie nie mogę pojąć, dlaczego wszędzie są ozdoby świąteczne, choinki, mikołaje z czekolady ?! Ludzie jest 22 listopada !! 



poniedziałek, 19 listopada 2012

  Nie lubię takich dni jak ten. Rutyna. Szkoła, lekcje, nauka, ćwiczenia, seriale i koniec poniedziałku.  





niedziela, 18 listopada 2012

  Nie polecam chodzenia do szkoły w sobotę . . . Za to wieczór spędzony w kinie był baardzo udany. Przede mną niedziela czytania lektury i robienia lekcji. Gdybym jeszcze znalazła motywację, byłoby o wiele lepiej. 



piątek, 16 listopada 2012

  Z zawodów w Poznaniu jestem całkiem zadowolona. Jutro czeka mnie najgorsza sobota. Trzeba wstać o 6 rano i pójść do szkoły, a później szybko do kina. Muszę jeszcze uporać się z biologią, więc dobranoc.


wtorek, 13 listopada 2012

  Z jednej strony ten dzień był udany, a z drugiej chciałabym, żeby pewne sytuacje jednak nie miały miejsca. Nienawidzę siebie za to, że wszystkim muszę się tak strasznie przejmować. Wiem, że czasami powinnam odpuścić, ale nie potrafię. Siedzi to gdzieś we mnie i po prostu nie umiem.  Mam pewne postanowienia, które tak bardzo chcę wprowadzić w moje życie, więc potrzebuję dużo motywacji i wewnętrznej siły. :3

* * * 
    

niedziela, 11 listopada 2012

  To już wiecie, ale tak bardzo chcę zimę. Cudowny spokój, lampki, zapach mandarynek, przygotowania do wigilii, śnieg, sanki, cudownych ludzi, barszcz. Codziennie towarzyszy mi to uczucie. Taka wielka chęć tego miesiąca. W tym czasie jest tak wiele inspiracji. cudownych chwil.
Moje malutkie marzenia z każdym dniem się spełniają. W końcu przeszkody w naszym życiu nie są po to, żeby nas powstrzymać, one istnieją, żebyśmy mogli udowodnić, jak bardzo czegoś pragniemy.
Sama nie wiem kiedy minął ten weekend. Czas na tydzień, który w małym stopniu zbliży mnie do grudnia. Mam już chyba jakąś obsesję na punkcie tego miesiąca, ale cóż zrobić. ;)





piątek, 9 listopada 2012

     Oczywiście wyjazd do Bydgoszczy był udany, a dzisiaj przesiedziałam tylko 2 godziny na trybunach i to wszystko. Za parę dni szykuje się Poznań ( huhu światowa Agnieszka) i czekam co z Koszalinem. Także przyszły tydzień zapowiada się ciekawie. Jak na razie jestem dzieckiem szczęścia. Wszystko leci powolutku, bez zbędnych przeszkód. Mam nadzieję, że tak pozostanie na trochę dłuższą chwilę.




wtorek, 6 listopada 2012

  Chociaż dzisiejsza pogoda była okropna, to i tak ten dzień był udany. Spędzony z najlepszymi ludźmi. Jutro już tylko angielski, czwartek trip do Bydgoszczy, piątek biegi i cudowny weekend. Ostatnio zaczynam zauważać, jakie wyjątkowe osoby mam wokół siebie. Doceniam obecność tych, którzy są blisko, ale też tych, którzy są daleko. Wiem, że nic nie dzieje się bez powodu, los zawsze jest gdzieś blisko. Każda z tym osób jest wyjątkowa, szczególna oraz wnosi coś cudownego do mojego małego świata. 










poniedziałek, 5 listopada 2012

   Rano źle się czułam, więc zostałam w domu. Przez cały dzień nic specjalnego nie robiłam. Jutro już szkoła, lekcje i tak do czwartku. W piątek nie ma zajęć juhu, jej ! To na tyle. ; ) 





niedziela, 4 listopada 2012

Jejku, tak strasznie mi się nie chce. Nawet nie wiem kiedy minął ten długi weekend. Mam nadzieję, że od jutra wraz ze szkołą powrócą chęci, nowe siły i pomysły. W tej chwili potrzebuję mocnej dawki energii. Ciągle jestem myślami przy grudniu. Cały klimat świąt, śnieg, oświetlone podwórka lampkami, wieczorne spacery z cudownymi ludźmi. *.* Do pełni szczęścia potrzebny jest mi ten miesiąc ! 



piątek, 2 listopada 2012

No więc, rano byłam na siłowni z Karoliną. Resztę dnia przesiedziałam w domu nic nie robiąc. Przechodząc tylko z jednego pokoju do drugiego. Wieczór spędzony z Kacprem oczywiście należy do tych niezapomnianych haha ( spóźniony Halloween musiał być). Za chwilę zabieram się za jakiś film i ciepłą herbatę.




czwartek, 1 listopada 2012

  Rano wymarzłam z kościele, chociaż nie musiałam stać na cmentarzu z całą procesją, więc nie było tak źle. Miałam straszną ochotę wszamać jakieś ciasto, więc upiekłam marchewkowe. Jutro mam wolne, ale nie pośpię sobie za długo, bo poranek spędzę na siłowni. Doszłam do wniosku, że jeżeli ma się osobę, z którą można porozmawiać i nie jest się jej obojętnym, to trzeba o to dbać. Powinnam częściej doceniać to, jakich cudownych ludzi mam wokół siebie. Strasznie przeraża mnie samotność. Zawsze muszę czuć ciepło drugiego człowieka i postarać się jak najwięcej dawać go osobom tak ważnym dla mnie. Przez sytuacje z dzisiejszego dnia widzę, że nic nie zastąpi tej drugiej istoty, rozmowy z nią oraz samej jej obecności.