sobota, 14 lipca 2012

 Pogoda cały dzień była okropna.Ciągle padało. Tak mi się nudziło, że postanowiłam pojechać rowerem do Olki. Jak to w moim życiu bywa, złapał mnie największy deszcz. Byłam cała mokra, a tusz pływał mi po całej twarzy. Posiedziałyśmy, pogadałyśmy i doszłyśmy do wniosku, że powinna jutro przyjechać na noc. 
Przez następne pół dnia nie było prądu. Padał deszcz i do tego nie było internetu. Po prostu genialnie. Mam nadzieję, że hamak jutro zawiśnie, a moja kamerka niedługo do mnie dotrze ;)) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz