piątek, 24 sierpnia 2012

  Piszę, chociaż dokładnie nie wiem o czym. Mój dzień wyglądał jak każdy poprzedni. Wstałam, obejrzałam, zjadłam, posprzątałam. Zaraz wróci mama, pogadamy, znowu będzie w szoku, że jest tak czysto. Pogoda się zepsuła. Powinnam cieszyć się tą resztą wakacji, ale jakoś nie mam z czego. Może jak pójdę do szkoły, będę miała więcej ciekawych i twórczych pomysłów na posty. W następnym tygodniu ma przyjechać Ola, ale zapewne mój los i szczęście na to nie pozwolą. 
Muszę w końcu powiększyć zdjęcia i kupić antyramy. Miałam zrobić to już dawno, ale oczywiście nic nie wyszło. Plany na resztę dnia są takie jak zawsze. Obejrzę jakieś filmy i będę jeździć na rowerze. 
Znowu wróciła dziwna potrzeba narzekania na swoje życie. Powoli nie mogę doczekać się chwili, kiedy będę mogła wszystko zmienić, albo chociaż zacząć coś nowego, od początku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz