Dzisiaj byłam na zakupach w Pile. ( woow, super). Pogoda jest okropna. Przez pół dnia było gorąco i duszno, a teraz jest burza i pada. Resztę dnia pedałowałam na rowerze stacjonarnym i czytałam książkę *Spoko, założyłam bardzo duże gacie. Zwierzenia Georgii Nicolson* Napiszę szybko tego posta i dalej idę pedałować. ;)) Stwierdziłam, że teraz będę dużo jeździć, a mniej jeść. Może w końcu coś schudnę ;(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz