sobota, 8 września 2012

Sobota nawet nie jest taka zła jak myślałam. Trochę się pouczyłam, odwiedziłam Piłę, zaraz idę do Karoliny, a pod wieczór znowu ogarnę książki, może coś obejrzę. Jak na razie ubolewam, bo jakby to nie było, gdyby Agnieszka nie zepsuła słuchawek do telefonu. Nie mam nawet kiedy iść kupić nowych. Sobota leci powolutku . . . 

                                               Znikam gdzieś, noc i dzień... nanan.... *.*



Muszę w końcu dodać trochę ambitniejsze zdjęcia . . . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz