Dzisiejszy poniedziałek minął mi w pewien sposób jak każda niedziela. Oglądałam telewizję, jadłam, piekłam, uczyłam się, a za chwilę poćwiczę. Wczoraj udało mi się obejrzeć kolejny film, który z całą pewnością mogę zaliczyć do tych najpiękniejszych. Tak czy siak - nie lubię takich dni. Wszystko dzieje się za wolno. Snuję się po domu i nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. Wieczne lenistwo.
jaki film? :o
OdpowiedzUsuńLove and honor ;)
OdpowiedzUsuń